Putin i jego FSB to żart. Najwięcej skrytobójstw przeprowadzają Mossad i Shin Bet. Tak twierdzi Ronen Bergman, pisarz, który zaatakował premiera Morawieckiego w Monachium

Ronen Bergaman i jego nakjnowsza książka, która przedstawia skrytobójstwa izraelskich tajnych służb. Fot. wikipedia
Ronen Bergaman i jego nakjnowsza książka, która przedstawia skrytobójstwa izraelskich tajnych służb. Fot. wikipedia
REKLAMA

Izraelski rząd, rekami agencji szpiegowskiej o nazwie Mossad przeprowadził co najmniej 2 700 skrytobójstw na Palestyńczykach, Egipcjanach, Syryjczykach i Persach od czasu II wojny światowej – twierdzi żydowski pisarz i dziennikarz Ronen Bergman w swojej najnowszej książce „Rise and Kill First” („Powstań i zabij pierwszy”). To ten sam Bergman, który zaatakował polskiego premiera Mateusza Morawieckiego podczas słynnej konferencji prasowej w styczniu br.

Bergman, dziennikarz gazety „Yediot Aharonot”, przekonał wielu agentów Mossadu, Shin Bet i wojska izraelskiego, aby opowiedzieli swoje historie. Niektórzy z nich używali nawet swoich prawdziwych imion i nazwisk. Rezultat tych wywiadów to „Rise and Kill First: The Secret History of Israel’s Assassinations Assasinations”, ponad 600-stronicowa książka zawierająca również opis zabójstw przeprowadzanych przez organizacje paramilitarne, które działały przed powstaniem Izraela w 1948 roku.

REKLAMA

Opierając się na około tysiącu wywiadów i tysiącach dokumentów, Bergman opisuje wiele technik mordowania i twierdzi, że izraelska machina śmierci stosowała zwykłe zamachy, setki trucizn w tym zatrutą pastę do zębów, która zabija po miesiącu, uzbrojone drony, wybuchające telefony komórkowe, zapasowe opony ze zdalnie sterowanymi bombami. Mordowano wrogich przywódców, potencjalnych terrorystów, ale także obcych naukowców.

Czytaj także: Izraelski dziennikarz wzywa rząd: „Trzeba walczyć z Polską w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych, żądać zwrotu mienia”

Najwięcej zamordowano przywódców palestyńskich, w tym tych związanych z bojówkami Hamasu w Strefie Gazy.

Książka sugeruje, że Izrael użył zatrucia promieniowaniem, aby zabić Jasira Arafata, przywódcę palestyńskiego, który był założycielem ruchu Fatah. Śledztwa w sprawie jego śmierci nadal trwa.

Izraelska agencja szpiegowska Mossad, jak twierdzi autor, próbowała powstrzymać jego postępy w pracy nad książką, nachodząc byłych agentów i funkcjonariuszy i ostrzegając ich przed udzielaniem wywiadów.

Tytuł książki pochodzi od starożytnego napomnienia z żydowskiego Talmudu: „Jeśli ktoś przyjdzie cię zabić, najpierw wstań i zabij go.” Bergman mówi, że duży procent osób, z którymi rozmawiał, cytował ten fragment jako uzasadnienie swojej „pracy”. Cytowany przez niego prawnik wojskowy, deklaruje, że takie operacje są legalnymi działaniami wojennymi.

Bergman nazywa izraelski aparat zabójczy „najmocniejszą, najsprawniejszą maszyną do zabójstw w historii”. Pisze, że wiele technik izraelskich zostało później zaadoptowanych przez USA.

Książka zawiera historię osobowości i taktyki różnych tajnych służb. W latach 70. XX w. nowy szef Mossadu otworzył setki komercyjnych firm za granicą, sądząc, że pewnego dnia mogą się przydać. Na przykład Mossad stworzył przedsiębiorstwo żeglugowe na Bliskim Wschodzie, które wiele lat później przydało się do zapewnienia bezpiecznej pracy zespołu zabójców na wodach w pobliżu Jemenu.

W imię bezpieczeństwa państwa izraelscy urzędnicy nie tylko podążali drogą legalności, ale też ją deptali. „Podsumowanie egzekucji podejrzanych, którzy nie stanowili bezpośredniego zagrożenia, nie naruszali prawa Izraela i zasad wojny – daje dużą liczbę”, pisze Bergman.

Autor książki ma reputację niestrudzonego dziennikarza, który w ciągu ostatnich dwudziestu lat opracował setki świadomych źródeł w środowiskach wywiadu. Jest na uprzywilejowanej pozycji – korespondenci wojenni utrzymują regularne kontakty z wysokimi urzędnikami obrony, ale muszą składać swoje raporty do biura cenzury wojskowej, która często wycina większość najbardziej soczystych rzeczy. Ale Bergman ma doskonałe źródła we wszystkich trzech organizacjach tajnego mechanizmu zabijania: w Dyrekcji Wywiadu Wojskowego, w agencji szpiegowskiej Mossad i w służbie bezpieczeństwa wewnętrznego Shin Bet. „Z jednej strony prawie wszystko w kraju związane z wywiadem i bezpieczeństwem narodowym jest klasyfikowane jako „ściśle tajne” – pisze. „Z drugiej strony, wszyscy chcą mówić o tym, co zrobili.”

Czytaj także: Nie było żydowskich sprawców zbrodni? Zobacz, czyje nazwiska Morawiecki powinien wymienić w Monachium

Ogólne wrażenie, jakie daje jego książka na temat władz izraelskich, to, że są to wojowniczy książęta, którzy nieustannie szukają twórczych nowych sposobów identyfikacji i zabijania swoich wrogów, przekonując samych siebie, że są nie tylko najlepsi w tym, co robią, ale także najbardziej moralni. Męczą się osobistym ciężarem zabijania niewinnych cywilów wraz z ich wrogami, ale nieuchronnie usprawiedliwiają swoje własne uczynki – i ukrywają swoje niekiedy kłopotliwe błędne kalkulacje.

Bergman maluje mrożący krew w żyłach obraz ewolucji programu zabójstw, podczas gdy Izraelscy skrytobójcy stali się coraz bardziej zdolni do atakowania swoich celów przy pomocy bomb samochodowych, pocztowych, nalotów, urządzeń wybuchowych przyczepionych do samochodów przez agentów na motocyklach, a nawet zatrutych baklaw.

Początkowo, pisze Bergman, licencji na zabijanie mógł udzielić tylko premier. Ale kiedy proces okazał się zbyt czasochłonny, szefowie tajnych agencji utworzyli obejście „za pomocą którego zabójstwo zostało nazwane czymś innym, aby było objęte innym protokołem decyzyjnym”. Program został uzupełniony o własne orwellowskie słownictwo: zabijanie niewinnych cywili zostało oznaczone jako „przypadkowe uszkodzenie”, podczas gdy zabójstwa stały się znane jako „celowa profilaktyka”.

Źródło: „Daily Mail”

Czytaj także: Polski premier zbulwersował Izrael. Morawiecki powiedział prawdę, która bardzo boli

REKLAMA